Ależ miałam wczoraj wieczorem wstrętnego doła... grrr.
Ale już dobrze, wstał nowy dzień.

Wzięłam prysznic, wymasowałam się masażerkiem, potem kremik ujędrniający, szklanka ciepłej wody z cytryną, a teraz śniadanko:
tradycyjnie, 2 kromeczki chlebka z pomidorem, ogórkiem i wędliną drobiową, kawa.