Nikt nic nie pisze, cicho tu, pusto i smutno Nie mówcie, że zostawiłyście mnie samą Niedobrze.
A u mnie nadal dobrze. Wczoraj dietka wzorowo i nawet ruchu trochę miałam. Pracowałam fizycznie 3 godziny, drewno układałam I na świeżym powietrzu pobyłam i kalorii tochę spaliłam i rodzicom pomogłam. Także same plusy.
Dzisiaj dietka już nie tak wzorowo, ale źle nie było. Zjadłam:
dwie kromki chleba pełnoziarnistego z masłem, pomidorem i papryką
dorsz z warzywami (coś podobnego do leczo rybnego), Danio waniliowy
rosół (bez makaronu), kaczka pieczona z dużą ilością warzyw
dwa monte, pronce polo i kawusia To tak na koniec udanego tygodnia, żeby osłodzić sobie troszkę życie
Na słodycze pozwalam sobie raz w tygodniu w niedzielę. A że akurat przed okresem jestem to chętkę na słodycze mam
Ale deser zjadłam o 17 i już nic jeść dzisiaj nie będę. Zresztą zawsze ostatni posiłek jem około 17.
A co u was?
Kolejnapróbo jak dietka? Przechodzisz jednak na SB? Waga spada czy stoi jak zaczarowana?
Pgosiu a Tobie jak leci dietka i ćwiczenia na siłowni? Instruktor dobrał Ci odpowiednie ćwicznia? Przetrwałaś imieniny mamusi?
Gwiazdko gdzie Ty się podziewasz? Dawno Cię nigdzie nie było ani u siebie, ani na innych wątkach. Wiem, że jesteś zajęta pisaniem pracy ale wpadnij czasem do nas i pochwal się swoimi osiągnięciami.
Buziaki:*